Towarzystwo Wspólpracy Polsko-Niemieckiej


Podsumowanie rzekomego związku


Jak do tej pory: Nie udało im się. Nadal bardzo chętnie jadę do Polski. Odwiedzam Chwałki, Jasne Pole, Koźmin a nawet Krotoszyn, pomimo że tam jest towarzystwo. Bo jakie ma zanczenie 25 osób, które niewątpliwie podjęły złą decyzję, może wbrew własnemu przekonaniu, ponieważ zostały świadomie wprowadzone w błąd lub po prostu nic nie wiedziały o wystawie, organizatorach czy uczestnikach.

Mój projekt wystawy w Regionalnym Muzeum w Krotoszynie, który został odrzucony przez towarzystwo, został od początku omówiony nie tylko z muzeum lecz również z gminą. Aż w końcu to małe towarzystwo nie wiadomo czemu, ale na pewno nie przypadkowo, zdecydowało o tym, czy ten projekt może być dalej realizowany, czy też nie.

Towarzystwo, którego większość członków swoje informacje o Niemczech zdobywa z podróży do Dierdorfu w Westwaldzie lub nawet od Pani Kamili Paterek- Riedrich, kobiety która jednoznacznie udowodniła w tej sprawie, że jest niekompetentna i nieszczera. Widocznie głosowanie dotyczące wystawy przerosło towarzystwo. Kto nie spróbuje chociaż raz skontaktować się z inicjatorem projektu, by z pierwszej ręki dowiedzieć się bliższych informacji o wystawie, nie ma prawa osądzać projektu. Sześćdziesiąt sześć lat po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej powinna przecież istnieć, szczególnie w polsko-niemieckim towarzystwie, minimalna zdolność do dialogu. A dialog oznacza porozumiewanie się między sobą, również, a przede wszystkim wtedy, gdy zaistniały problemy! A szkoda, ja byłem zawsze gotowy do rozmów. To doprawdy głupota i w dodatku w dużym stopniu obrażające łączenie planowanej wystawy z osobą Eriki Steinbach, która w Polsce i to całkiem słusznie jest znienawidzona. I to nie tylko dla mnie lecz również dla wszystkich, którzy współdziałali w projekcie. A te anonimowe pogróżki z otoczenia towarzystwa osobie o innych poglądach to powód do wstydu Panie Czuszke, Panie Witczak i Pani Paterek!

Szkody dla muzeum są też niemałe, ponieważ nie otrzymało ono różnorodnych materiałów oraz eksponatów o wyjątkowej wartości, które miałem przekazać bezpłatnie muzeum. Członkom tego towarzystwa życzę na przyszłość trochę więcej rozsądku.


Martin Hauge

Karlsruhe, November 2011